19 grudnia 2012

W ramach podtrzymywania faktu, iż "Kobieta do szczęścia potrzebuje tylko jednej rzeczy. Ale codziennie nowej" mam już listę zakupów na nowy rok LOL: 

1) OST z Hobbita
2) Trylogia Władcy Pierścieni DVD koniecznie z wersjami reżyserskimi 
3) Minimum / Maksimum Kraftwerka
4) Perfumy Diesel'a :P
5) Najnowsza produkcja Przemka Rudzia (to pewnie będzie pierwszy zakup LOL)
6) Bilety na czerwcowy koncert Kraftwerk 
7) Bilety na sierpniowy "The Wall"

... no... to pierwsze 7 dni nowego roku powinnam być szczęśliwa ;-) heheheeee
Ja chcę już Święta :) Święty spokój i czas na przeczytanie w końcu Hobbita... Poza tym, to będą ostatnie chwile na wytchnienie przed styczniowym maratonem... nie mówiąc już o tym, co zacznie się dziać od lutego... Po kilku chwilach euforii, ogarnia mnie przerażenie - w co ja się pakuję :D :D :D

02 grudnia 2012

PAIN\TINGS...

Jakoś tak się złożyło, że znów będzie Rudź na tapecie... 

"Z płyty na płytę muzyka Przemka Rudzia kręci mnie coraz mocniej. Jest to ten rodzaj dźwięków, który lubię najbardziej... wcale nie pomaga mi się zrelaksować, budzi dziwny niepokój, czasem podnosi ciśnienie, wywołuje gęsią skórkę... na pewno nie jest muzyką tła do pracy czy rozmowy ze znajomymi. Muzyka Przemka ma śmiałość stawiania słuchaczowi swoich warunków – zwłaszcza najnowsza płyta, PAIN\TINGS – przemawia do mnie stanowczym głosem... Mówi „Poddaj się w stu procentach lub nie słuchaj wcale...” No więc poddaje się... kolejny raz, zapominając o tym co dzieje się wokół mnie."