30 listopada 2015

Poniedziałek...

Jeśli ktoś się zastanawia, jak z uśmiechem na twarzy witać poniedziałek po 4h snu (w ratach) - niniejsze zdjęcie jest odpowiedzią...


13 listopada 2015

Domowa porcja zdrowia i odporności :)


O czym teraz myślę? O tym, że nie będę wspierać firm nestle, danone i im podobnych w ich propagandzie, jakoby ich 'deserki' dla dzieci były szczytem zdrowej przekąski... jogurt z domu robi się niemal sam, a mając kontrolę nad dodatkami zapewnię dziecku nie tylko zdrowe kultury bakterii ale i słodki, owocowy smak bez cukru i innych magicznych dodatków... tyle mogę :)

Brawo Ja ;)


11 listopada 2015

Bycie mamą...

O macierzyństwie u SZCZESLIVEJ, czytuję od jakiegoś czasu. Dziewczyna jest typową blogującą mamą, pisze dobrze, szczerze, mądrze... W taki sposób, że większość młodych mam znajduje u niej swoje odbicie.

W kontekście tego tekstu ;) kilka słów ode mnie...

no... Nie inaczej!

Też siebie nie podejrzewałam o wiele rzeczy, które teraz są naturalne. I też przed pojawieniem się młodego prowadziłam skrajnie luźny tryb życia, a wszystko dopasowywałam do siebie, a nie siebie do 'wszystkiego'. Było bardzo wygodnie. Teraz jest mniej wygodnie, ale i tak najlepiej! Nie zamieniłabym teraźniejszości na tamtą wygodną egzystencję... A w kontekście tytułu - pewne aspekty życia na pewno na jakiś czas się kończą. Powiedzmy, że pojawienie się młodego to jakby wcisnąć guzik 'pause' przy wielu sprawach, do których przyjdzie jeszcze pora wrócić. Ale na wszystko jest odpowiedni czas, a z tych pierwszych miesięcy bycia z maluchem żal jest tracić choćby minutę na inne zajęcia ;) i tak, pisze to ja :D ktoś, kogo nikt nie podejrzewał o takie podejście... 

Ps. Dziecko to absolutnie najlepszy odwyk od komputera :P polecam każdemu. Można nie włączyć przez 3 tygodnie i nadal żyć! Poważnie!


05 listopada 2015

Najważniejsza wiadomość...

Dokładnie rok temu dowiedziałam się oficjalnie, że za kilka miesięcy będzie mały Miś...