08 grudnia 2015

Pół roku szczęścia...

Za kilkanaście dni minie pół roku odkąd mamy małego Misia. Gdybym miała podsumować ten czas, to wszystko było i jest zupełnie inaczej niż sobie wyobrażałam. 

Nie da się mieć kontroli nad wszystkim, do czego byłam bardzo przyzwyczajona... Planowanie czegokolwiek to czysta abstrakcja - włącznie z planami powrotu do aktywności 'zawodowej'. Przed porodem myślałam sobie - ok, miesiąc dam sobie luzu - potem wracam do pracy... Potem -ok, 3 miesiące... 4, a może pół roku. Teraz widzę, że ten klasyczny, roczny macierzyński to jest absolutne minimum (przynajmniej dla mnie), żeby nacieszyć się nową rolą, ale też do niej przywyknąć i wypracować nową 'normalność'. 

Dzisiaj nie wyobrażam sobie dzielenia czasu pomiędzy Misia, a pracę... nie tylko ze względów emocjonalnych, ale i fizycznych. Brak snu, ogólne zmęczenie itp. skutecznie powstrzymują od podejmowania ambitnych wyzwań ;) na wszystko przyjdzie odpowiednia pora - tymczasem - spać! :)

  

05 grudnia 2015

SBB Live :)

Dzisiaj można było być w Krakowie i podziwiać Kraftwerk lub w Siemianowicach Śląskich podziwiać SBB. Powiem szczerze, byłam już na koncercie Kraftwerku - a zobaczyć SBB w tym składzie i w tej formie - absolutnie bezcenne! Koncert marzenie!