17 marca 2016

Cieszę się tym moim macierzyństwem...

W sumie... ja chyba nigdy nie marzyłam o założeniu rodziny... Takiej pełnej, z dzieckiem (dziećmi). Choć teraz, z perspektywy posiadaczki małego Misia, wydaje mi się, że nic lepszego nie mogło mi się przytrafić... Przed pojawieniem się małego moje życie wyglądało zupełnie inaczej. Miałam zupełnie inne plany, priorytety, zaczynałam nowy uczelniany rozdział. Teraz z tamtych planów została jakaś garstka, na dodatek w obecnej sytuacji o niebo trudniejsza do zrealizowania. 

09 marca 2016

O zasypianiu po raz kolejny...

Źródło - KLIK

A kto w ogóle może uważać, że ta metoda ma sens? Pokażcie mi taką 'matkę'... chyba tylko człowiek kompletnie pozbawiony jakiegoś instynktu i empatii korzysta z takich metod... w dupie mam czas dla siebie zwłaszcza wieczorem. Mam dziecko i to z nim chcę spędzać ten czas. Ono tego potrzebuje i ja także. Od 9 miesięcy Pawełek zasypia tylko przy mnie tacie lub babci. Tylko! I w dzień i w nocy. I nie dla tego, że jest 'niegrzeczny' i sam nie potrafi... zasypia przytulony do najbliższych mu osób bo to jedyna sensowna metoda. Nigdy nie zamierzam uczyć dziecka zasypiania samemu... moja w tym rola, by zapewnić małemu Misiowi optymalne warunki by sen przyszedł w spokoju i pełnym poczuciu bezpieczeństwa... a na samodzielne zasypianie przyjdzie pora, gdy Miś będzie gotów i sam zacznie przejawiać takie skłonności czy potrzeby. Tymczasem dobranoc...