Wpisy od BlogOjciec to właśnie te, na które czekam co wieczór. Po pierwsze - fajnie, że pisze je facet. Po drugie - w 99% przypadków zgadzam się z jego zdaniem. Tak jest również w tym przypadku.
Ps. Jak w przyszłości ktoś będzie biegał za moim dzieckiem z łyżeczką 'serka dla zdrowia', utrącę łapę przy łokciu... Tak, wiem, sama jem dużo serków, ale jestem już duża dziewczynka i sama mogę decydować ile cukru itp. chcę przyjąć jednego dnia...
Suplementy 'na wszystko' - sama, był czas, że faktycznie trochę tego miałam w domu... Potem pojawiła się ciąża - odstawiłam wszystko poza jednymi witaminami - okazuje się, że da się żyć bez szuflady pełnej tabletek i jakoś nie czuję się gorzej.
Tekst wart uwagi i przemyślenia.
~~~