KSIĄŻKI

Dzisiaj będzie o książkach, które otworzyły mi oczy na wiele ważnych spraw związanych z prowadzeniem własnej firmy.




***
Słowem wstępu...

Od października 2010 jestem właścicielem mikroprzedsiębiorstwa - Pracowni Rękodzieła. Na wstępie przyznam się, że moja wiedza w zakresie prowadzenia firmy, księgowości, marketingu i wszelkich spraw powiązanych - była zerowa. Jedyne doświadczenie jakim dysponowałam było to tak na prawdę doświadczenie mojego partnera, który swój biznes założył dwa lata wcześniej. Jego biznes niestety zalicza się do zupełnie innej branży niż moja, więc niewiele schematów można było u mnie powielić. Tak czy inaczej, uważam się za człowieka dość odważnego i nie patrząc na ewentualne przeciwności i ryzyko zaczęłam ubiegać się o dotację z Urzędu Pracy w Sosnowcu, na założenie własnej działalności gospodarczej. Na moje szczęście mam dużą wiedzę na temat tego, czym miałam się zajmować w mojej pracy - chyba własnie dla tego dotację dostałam bez problemu. [O moich doświadczeniach zawodowych i pobocznych napiszę wkrótce w dziale "Pracownia".] Firma została zarejestrowana, ja natomiast z zapałem zabrałam się za malowanie wszystkiego, co wpadło mi w ręce. W moim mniemaniu reszta miała "zrobić się sama" - "jakoś". 

Pierwszy rok prowadzenia działalności tak na prawdę polegał na nauce. I to na całkowicie samodzielnej nauce i wyciąganiu wniosków z własnych błędów. Byłam tak bardzo przekonana, że moje prace "same się sprzedadzą", że nie zajmowałam swoich myśli takimi "pierdołami" jak reklama dla przykładu. Przecież wystarczyło mieć stronę www oraz profil na Facebook'u aby firma działała prężnie. 

Nie ukrywam... kilka miesięcy na prawdę wszystko kręciło się samo. Koszty stałe były znikome. W zasadzie interesował mnie sam ZUS, który przez pierwsze dwa lata prowadzenia działalności nie przekracza 360zł. Wszelkie materiały do pracy, szkło, drewno, lampy, farby itp kupiłam z dotacji, więc zysk ze sprzedawanych towarów był spory. Nie miałam jeszcze wtedy lokalu. Interesowała mnie tylko sprzedaż via internet. Ba - o lokalu nawet nie myślałam, dobrze pracowało mi się w domu. 

Z czasem jednak okazało się, że z miesiąca na miesiąc wcale nie sprzedaję drastycznie więcej prac, a co najgorsze, bywały miesiące, że nic się nie działo... Wtedy [w dużym skrócie] w mojej głowie pojawiła się myśl, że może to jest własnie TA pora, aby zacząć zdobywać wiedzę na temat tych rzeczy, które przestały się same robić i zaczęły domagać się mojej uwagi. Wtedy z pomocą przyszedł człowiek poznany poprzez Facebook'a, który to polecił mi stronę innego człowieka - od którego tak na prawdę zaczęła się moja biznesowa edukacja. 

Wracając do książek...

Przygoda z książkami Pana Pawła Tkaczyka oraz Pana Marka Jankowskiego nie zaczęła się tak na prawdę od poszukiwań czegoś do przeczytania. Jak wspomniałam - znajomy polecił mi stronę www pewnego człowieka, który "mądrze gada o biznesie". Tą osobą był Paweł Tkaczyk. Na jego blogu tak na prawdę najbardziej zainteresowały mnie podcasty "Mała Wielka Firma" współtworzone wraz z Markiem Jankowskim [stąd moje późniejsze zainteresowanie książkami również tego osobnika]. Te mini audycje są tak ciekawe i tak "luzackie", że stały się kultową pozycją dla mnie i mojego partnera. Z ręką na sercu - powiadam - że gdy wspólnie siedzieliśmy w domu - dłubiąc coś przy komputerach - niejednokrotnie z głośników zamiast muzyki słuchaliśmy, co też nowego powiedzą nam Pan Marek i Pan Paweł.

Pierwszą książką jaką kupiłam po wysłuchaniu kilku podcastów była "Mała Wielka Firma" Marka Jankowskiego. 


Nie będę pisała o czym jest ta książka, ale powiem tylko, że dla mnie stała się istnym przewodnikiem po mojej własnej firmie. Zachęciła mnie nie tylko do kontrolowania wielu - na pozór błahych spraw- ale przede wszystkim uświadomiła, że mimo wielu trudności - chcę być szefem samej siebie. Szczególnie przemawia do mnie sam początek książki... Po przeczytaniu pierwszej strony poczułam się, jakby Pan Jankowski wirtualnie walnął mnie łopata w głowę. Rzecz w zasadzie oczywista, ale jestem przekonana, że bardzo wiele osób w ten sposób nigdy nie myślało o sobie. ...

Drugą obowiązkową pozycją do przeczytania były "Zakamarki Marki" Pawła Tkaczyka.



Z tej książki dowiedziałam się co to jest marka. Po co jest marka. Jak ją zbudować. Jak o nią dbać. Poznałam dużo nowych, trudnych słów <LOL>, które pozwoliły mi w końcu choć trochę ogarnąć wszelakie artykuły "biznesowe", których tak nie cierpiałam czytać. Teraz widzę, jak daleka jeszcze droga przede mną. Pocieszającym jest za to fakt, że są ludzie, którzy potrafią pisać w sposób absolutnie przyjazny osobom bardzo odpornym na wiedzę ekonomiczną i temu podobną. Na prawdę, wielkie dzięki za tą pozycję. Jeszcze wiele wody w Przemszy [rzeka przepływająca przez Sosnowiec] upłynie, nim zastosuję zdobytą wiedzę w praktyce, ale codziennie staram się robić małe kroczki do przodu. 


Kolejną książką, która czekała ma przeczytanie były "Pułapki Small Biznesu. 133 Mity, które niszczą twoją firmę".



Te książkę jeszcze czytam. W zasadzie to mam ją dopiero drugi dzień a czytam tylko w przerwach w malowaniu w pracy - więc nie zaszłam jeszcze daleko, ale niech za wartość tej pozycji przemówi tych kilka wybranych fragmentów: TUTAJ 
Słowo daję - czyta się niesamowicie lekko, a mądrości w tej książce zawarte zapamiętam na wieki wieków. Polecam każdemu, kto planuje założyć lub już założył własną firmę, a czyje się w tej materii tak samo zagubiony jak ja. 


Książka, na którą czekam: "Grywalizacja" Pawła Tkaczyka



Nie mogę się jeszcze z Wami podzielić opiniami na temat tej książki, ponieważ zamówienie zrealizowane będzie dopiero w lutym [książka obecnie w przedsprzedaży]. Jeśli chodzi o zawartość książki, przytoczę kilka słów ze strony o Grywalizacji.

Paweł Tkaczyk (autor bestsellera „Zakamarki marki”) napisał książkę, która jest wprowadzeniem do grywalizacji i pierwszą książką na ten temat, jaka ukazuje się w Polsce. Co w niej znajdziesz?

  • W jaki sposób gry i zabawy kształtowały i kształtują nasze życie i kulturę?
  • Jak wygląda obraz współczesnego gracza?
  • Jakie są podstawowe mechanizmy grywalizacji oraz w jaki sposób możesz je zastosować u siebie?
  • Grywalizacja w firmie.
  • Grywalizacja w szkole i szeroko pojętej edukacji.
  • Kreowanie marki jako gry, budowanie zaangażowania konsumentów.

Mam nadzieję, a w zasadzie jestem przekonana, że będę z zakupu zadowolona w co najmniej takim stopniu, jak z poprzednich. Pozdrawiam, Aga.