24 stycznia 2012

Facebook, zwierzątka i ja...

Witam!
Dzisiaj z zupełnie innej beczki. Od kilkunastu dni mam dylemat. Rozważam zawieszenie / zlikwidowanie mojego profilu na Facebooku. W ostatnim czasie Facebook i materiały z jakimi się tam spotykam powodują głównie pogarszanie się mojego humoru... Zastraszająco szybko rosnąca liczba kretyńskich treści i tzw. "pieprzenia w bambus" to jedno. Druga rzecz to zewsząd napływające apele, petycje i tym podobne - związane z krzywdzeniem zwierząt. Nie mówię, że mnie to  nie interesuje i że mam to gdzieś - gdyż jest całkowicie odwrotnie. Jestem wielka miłośniczką zwierząt i każdy materiał obrazujący Ich krzywdę wyrządza ją również mnie. 

Mój Miś :*

Czytałam ostatnio krótki wywiad z Robertem Downey Jr., który przyznaje, że "zabijają go" takie treści. Ja też już jestem tym wykończona. Filmów już nie oglądam od dawna, ale kiedy ktoś wrzuca na swoją tablicę zdjęcia skatowanych zwierząt - nie da się tego nie zobaczyć. Z dnia na dzień coraz więcej czynników powoduje, że tracę wiarę w człowieka i człowieczeństwo. Wstyd mi, że należę do tej chorej rasy ludzkiej. Być może wyolbrzymiam swoje odczucia i powinnam zacząć od usunięcia kilku znajomych oraz polubionych witryn, ale tak czy inaczej nie uniknę pewnych rzeczy. Prędzej czy później ktoś inny poczęstuje mnie o poranku zdjęciem skatowanej, zakrwawionej suczki, do której tulą się jej malutkie szczeniaki. Nie mam ochoty zaczynać każdego dnia ze łzami w oczach, a nie jestem w stanie powstrzymywać pewnych reakcji. 

Mogę Was zapewnić, że podpiszę każdą podesłaną mi petycję w sprawie zaostrzenia kar za znęcanie się nad zwierzętami. Będę jawnie bojkotować Euro 2012 - dzięki ukraińskim metodom "pozbywania" się niechcianych zwierząt. Tylko proszę, jeśli już ktoś skieruje do mnie cokolwiek do podpisania - proszę bez ubarwiania treści zdjęciami / filmami. Na prawdę wystarczy mi tylko link. 

Ponad rok temu widziałam film dotyczący obdzierania psów ze skóry. Nie obejrzałam całego. Nie wytrzymałam w momencie, kiedy na filmie pokazano siedzącego na stercie zwłok pieska, obdartego w całości ze skóry. Piesek jeszcze żył. Wyraz jego mordy nie daje mi spokoju do dzisiaj. Bywa, że codziennie patrzę na moje koty przez pryzmat tego psa. Wyobrażam je sobie obdarte ze skóry. Wszystko bym dała, aby wymazać pewne obrazy z pamięci. 

Wracając do Facebook'a. Wiem, że zawieszenie profilu nie rozwiąże wszystkich moich "problemów", ale może dzięki temu ograniczę swój kontakt z rzeczami, które rujnują mi psychikę. Będę sobie spokojnie prowadzić blog. Kto będzie chciał wiedzieć co u mnie słuchać - napisze maila, komentarz, wejdzie na Facebook'owy profil mojej pracowni. Może ograniczając sobie dostęp do pewnych rzeczy, będę w stanie w końcu rozpoczynać i kończyć dzień z pozytywnym nastawieniem do życia i świata, a tego mi trzeba ostatnio. To chyba na dzisiaj tyle... 

Pozdrawiam, Aga


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz